Może odczuwasz zwątpienie, popadasz w rozpacz czy zniechęcenie. To wszystko dzieje się z powodu Twoich grzechów. Myślisz, że Bóg Cię opuścił, bo nie byłeś wystarczająco dobry. Do tego uciekasz przed miłującym spojrzeniem Jezusa. Wstydzisz się Go. On jednak czeka i liczy na Ciebie. Ma wiele do powiedzenie właśnie Tobie: człowiekowi, który szuka nadziei i jakiegoś impulsu do zmiany. Spójrz w obraz Jezusa Miłosiernego. W jego oczy pełne miłości, które Cię akceptują z całą historią życia. Popatrz na Jego serce. To z niego Bóg Ci mówi: kocham Cię człowieku. I wyobraź sobie, że po tej posadzce Jezus właśnie idzie do Ciebie.. Nie bój się Mu z wiarą powiedzieć: Choć jest mi ciężko i przeżywam kryzys to jednak: „Jezu, Ufam Tobie”. Wówczas możesz usłyszeć to co słyszała św. Faustyna: Nie lękaj się niczego, ja zawsze jestem z Tobą!
Ks. Michał Przybylski