Rozważanie o miłosierdziu

12 kwietnia 2021

Mocne postanowienie poprawy

Często bywa, że nasze pięknie postanowienia szybko stają się porażką. Podam tu kilka przykładów sytuacji, kiedy postanowienia nie są w stanie dłużej przetrwać w naszym sercu. Mówimy, że już więcej nie będę grzeszył. Przecież to niemożliwe – stanie się tak dopiero w niebie. Chcemy poprawić się ze wszystkiego. Wiadomo, że taki plan jest nierealny. Będę się więcej modlił, jednak bez konkretnego planu działania takie pragnienie jest bardzo trudne do realizacji. Popatrzmy jednak z drugiej strony na decyzję, które mogą być w miarę znośne dla naszego sumienia. Kiedy rzadko się spowiadam, zacznę od miesięcznej spowiedzi. Wybiorę sobie np. dany tydzień w miesiącu (np. po 1 dniu danego miesiąca korzystam ze sakramentu pokuty i pojednania). Ponieważ, jestem niepunktualny, nastawię sobie budzik o danej porze i będę miał pragnienie przychodzenia gdziekolwiek 15 minut wcześniej. Przeznaczę 5 minut na codzienną wieczorną modlitwę, a rano zacznę na początku od choć krótkiego znaku krzyża i powierzenia swojego dnia Panu Jezusowi. Nie potrafię zrezygnować z nadmiaru alkoholu czy słodyczy to wybiorę sobie jeden dzień gdzie z umiarem pozwolę sobie na te przyjemności. Oczywiście o ile stan zdrowia mi na to pozwala. Zachęcam, aby swoje postanowienie konsultować ze spowiednikiem. Czasem człowiek pod wpływem emocji chce od razu zmienić siebie i cały świat. Narzucenie sobie zbyt wielkiego ciężaru np. (codzienny różaniec, a mam problem z wiernością w krótszej modlitwie) funduje nam obciążanie sumienia. Można też przy kolejnej spowiedzi zaznaczyć: „W zeszłym miesiącu starałem się poprawić w wieczornej i porannej modlitwie. To i to mi się udało, ale tamto zostało zepsute itp. Nikt z nas  nie jest na tyle mocny, by poprawić się jedynie własnymi siłami. Nasze postanowienie musi opierać się na zaufaniu Bogu, że On potrafi zmienić moje życie. Jezu Ty mi pomóż! Często z taką bezradnością dziecka tak wołaj kiedy grzech Cię przygniata albo postanowienie nie wyszło. Nigdy też nie jest za późno, aby wystartować od nowa. Nie wyjdzie nam coś  w poniedziałek, wracam do postanowienia we wtorek. Jezus daje kolejne szansę. Choć historią mojego życia się ciągle powtarza, Jezus z nas nie rezygnuje. To jest właśnie Boże Miłosierdzie. Stała gotowość do przyjęcia marnotrawnego dziecka.

Ks. Michał Przybylski

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

AKTUALNOŚCI