Niedzielne rozważania Ks. Michała

7 lutego 2021

Dlaczego akurat mnie spotkała ta choroba? Modliłem się cud, a jest coraz gorzej. Dlaczego musi cierpieć niewinna, ukochana, bliska mi osoba? Takie pytania gwarantuje nam każde fizyczne cierpienie! Możemy zwalić winę na geny, tryb życia, karę Bożą. Jednak z całą pewnością powinniśmy założyć, że Bóg w czasie choroby nam błogosławi! Choć emocje i rozum mówią co innego, to Boga boli nasze cierpienie. Popatrzmy dzisiaj na Jezusa. On jest niezwykle czuły wobec chorych. Pochyla się nad każdym, którego spotyka. Uzdrawia teściową Piotra. Ciekawe czy była wdzięczna zięciowi za załatwienie lekarza? Całe miasto zbiera się wokół Jezusa. Można powiedzieć, że On zakłada przychodnią rejonową. Przyjmuje bez skierowania, za darmo i bez limitu. Jezus również dzisiaj chciałby zatrzymać się przy każdym chorym, który jest tu obecny. On nie zapomina również o tych, którzy chorują w zamknięciu: w domach, szpitalach, hospicjach czy innych placówkach. I chce wszystkim chorym i ich opiekunom powiedzieć: Nie przestałem Was kochać. Wiem, że jest Wam ciężko znosić cierpienie, ból, samotność, nieprzespane noce. Cierpię razem z Wami! Nasz Bóg pragnie też przyjść do cierpiących w sakramencie namaszczenia. Ciągle pokutuje w naszej świadomości przekonanie, że to jest już ostatnie namaszczenie. Bilscy boja się wezwać kapłana, bo myślą, że jego obecność skojarzy się choremu ze śmiercią. Doświadczyłem w swojej posłudze tego jak Jezus przez święte namaszczenie komuś przywrócił siły ciała. Choć wcześniej osoba straciła świadomość. Dlatego kiedy ktoś bliski choruje (nowotwór czy inne poważne, przewlekłe choroby czy też operacja) to prośmy kapłana o święte oleje. Łaska Boża obecna w tym sakramencie jest ogromna. Umacnia słabe siły chorego. Pokrzepia duszę, odpuszcza grzechy i jeśli taka jest wola Boża uzdrawia słabe ciało. Pamiętajmy o tym, że jeśli człowiek jest świadomy to powinien przyjąć sakrament namaszczenia po wcześniejszej spowiedzi. Z kolei w przypadku braku świadomości namaszczenie gładzi grzechy. Oczywiście pod warunkiem, że chory miał pragnienie pojednania się z Bogiem, zanim stracił świadomość. I za każdym razem kiedy następuje pogorszenie stanu chorego to możemy otrzymać namaszczenie. Nie bójmy się tego sakramentu. To w nim przychodzi ten sam Jezus, który kiedyś chodził po ziemi i uzdrawiał. AMEN

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

AKTUALNOŚCI