Niedzielne rozważania Ks. Michała

27 września 2020

On jest stracony! Mamy nieraz pokusę wydania takiego osądu na człowieka, który wg naszej opinii zrobił coś dramatycznie złego. Może był to jednorazowy czyn albo popełnił wiele grzechów w ciągu życia. Do tego oburzamy się na fakt, że taka osoba mogłaby się nawrócić. W sercu pojawia się nutka zazdrości: To czemu ja mam się męczyć, żyć wg przykazań ? A  ktoś całe życie korzysta z przyjemności i ma też iść do nieba? To takie niesprawiedliwe – krzyczymy. Popatrzmy na Jezusa. On daje cały czas szansę. Nawet do swojego zdrajcy  Judasza powiedział: przyjacielu.  Podobnie uczynił ze św. Piotrem. Dlaczego więc nie cieszyć się z Bożego Miłosierdzia? Czy przez to, że Bóg okazuje komuś miłosierdzie to dla mnie już nie starczy bożej miłości? Przecież ona jest nieograniczona. Nie bójmy się. Bożego Miłosierdzia wystarczy dla mnie, dla Ciebie i dla każdego człowieka, który otworzy serce. To Bóg oceni nasze życie, nie my czy ksiądz. Tylko On widzi serce człowieka. A patrzy na nie zawsze z miłością, bo On sam jest miłością. Dlatego tylko Bóg może ocenić gotowość serca na przyjęcie przebaczenia. Cieszmy się z każdej wracającej owieczki. Oczywiście, jak trzeba potępiajmy dany czyn. Jednak nigdy nie człowieka. Oddzielajmy grzech od grzesznika. Bo, za niego Jezus nie wahał się przelać swojej Najświętszej Krwi. Nawet jeśli Serce Jezusa mocno krwawi z powodu jego grzechów to On – nasz Bóg nie przestaje kochać. Drogi człowieku czytający te słowa! Za Ciebie Pan Jezus też krew przelał. Jesteś warty Krwi samego Boga. Dla Boga jesteś bezcenny!

Ks. Michał Przybylski

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

AKTUALNOŚCI